Mężczyzna i kobieta, obaj pełni wiary, ludzie pracy, dobrzy wychowawcy swych dzieci (mieli ich dziewięcioro), zaangażowani w sprawy społeczne, zatroskani o dobre świadectwo swej wiary, doświadczeni chorobą Zelii, nie pozostawiają nikogo obojętnym.
Dziewiętnaście lat prawdziwego szczęścia przeżytego we wspólnocie małżeńskie i rodzinnej, potem siedemnaście lat życia w Lisieux, gdzie przeniosła się rodzina pana Martin i będzie żyć wspomnieniem nieodżałowanej mamy.
Dziś Kościół ofiarowuje nam ich jako wzór na drodze do świętości, gdyż potrafili w swoim doświadczeniu „żyć Miłością” posługując się tytułem wiersza ich córki, świętej Teresy. Miłość wzajemna, miłość rodziców do swych dzieci, miłość rozlewająca się w kręgu rodzinnym.
Ludwik i Zelia pokazują, że świętość jest możliwa w zwyczajnym życiu małżeńskim, że nie mieści się w jakimś określonym rodzaju życia, ale w ufnej odpowiedzi na powołanie Boże w codzienności. W zwykłym życiu, gdzie na przemian pojawiają się radości i trudności, oddają się całkowicie swym bliźnim i Bogu, we wszystkim zdają się na wolę Boga.
W ten sposób osiągają świętość zakorzenioną w rzeczywistym i zwykłym świecie. Ich przykład pokazuje nam w rzeczywistości, że świętość daleka jest od ideału zarezerwowanego dla dusz wybranych, konsekrowanych czy męczenników, ale jest wyborem i łaską ofiarowaną wszystkim.